Hiszpania: Titans liderem!

Hiszpania: Titans liderem!

Titans pokonało 1:0 Copa Cabanę i tym samym objęło prowadzenie w lidze Hiszpańskiej. Gola na wagę zwycięstwa strzelił MISZCZÓ z rzutu karnego. 

Cały mecz zaczął się bardzo źle dla Titans. Już w czwartej minucie, po faulu MISZCZA na RADLERZE sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mariusz Zając 11, ale chybił i najlepsza drużyna ubiegłego sezonu odetchnęła z ulgą. 

W piętnastej minucie swoją okazję wykreował MISZCZÓ. Napastnik Titans postanowił zaskoczyć bramkarza Copa Cabany, jednak jego uderzenie z dystansu nie znalazło drogi do siatki.

Na to swoją odpowiedź przyszykowali gospodarze, którzy po kilku podaniach znaleźli się pod bramką Mistrza Hiszpanii, jednak strzał Mariusza Zająca przeleciał nad poprzeczką. 

Chwilę później świetną szansę miał Tigu. Po dośrodkowaniu Matt'a Agustina z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył właśnie napastnik Cabany, jednak kapitalnie wybronił to Czapixxx. 

Walka cały czas była zacięta i obie drużyny co chwilę straszył przeciwników uderzeniami, raz lepszymi raz gorszymi. W 30. minucie świetne podanie Blomkvista na bramkę próbował zamienić nie kto inny jak MISZCZÓ. Jednak i tym razem nie udało się wyjść na prowadzenie. 

Po tej sytuacji znów świetnie zagrała Cabana i znów Mariusz Zając nie potrafił pokonać Czapixxxa. 

Jak atakowali jedni, to za chwilę drudzy. Dzięki temu pierwsza połowa na prawdę wbijała w fotel. W 38. minucie sędzia wskazał na rzut karny po tym jak Gonis faulem zatrzymał gajoska. Tym razem MISZCZÓ już się nie pomylił i w końcu trafił do bramki. Titans schodziło na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.

Jeśli ktoś myślał, że w tym hitowym starciu szaleństwo się skończyło, to już na samym początku drugiej połowy kolejną sytuację miało Titans. tym razem to Ezechiel dostał podanie od Blomkvista, ale Vanquish kapitalnie obronił jego strzał, który zmierzał wprost pod poprzeczkę. 

Cabana potrzebowała chwili, żeby się otrząsnąć. Dokładnie to kilku minut, bo w 53. minucie to oni mogli strzelić swoją bramkę. Gonis posłał prostopadłą piłke do Agustina, a ten dograł do Tigu, który huknął w stronę bramki, ale Czapixxx znów okazał się lepszy. 

Narastała frustracja w szeregach Wicemistrza Włoch, a Titans po profesorsku niwelowało ataki rywala. 10 minut później kolejna szansa dla Copa Cabany, jednak Czapixxx tego dnia był zmorą zarówno dla Tigu, jak i Mariusza Zająca, który kolejny raz nie potrafił wpakować piłki do siatki.

Mecz z pewnością ciekawy, trzymający w napięciu. Sporo strzałów, choć tylko jedna bramka. Trzeba jednak powiedzieć, że spełnił oczekiwania. Titans obejmuje prowadzenie i na razie jest na dobrej drodze do obrony tytułu poraz kolejny. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości