Radioactive Squad remisuje z Copa Cabaną!
Bezbramkowym remisem zakończył się drugi mecz ćwierćfinałowy Turnieju MIstrzów pomiędzy Radioactive Squad i Copa Cabaną. Tym samym sprawa awansu rostrzygnie się dopiero w meczu rewanżowym.
Mecz mógł rozpocząć się od szybkiej bramki dla Radioactive. Już w trzeciej minucie mocnym strzałem pokonać Matiego próbował Miszczó.
Squad nie zwalniał i szedł za ciosem. Chwilę później znowu wypracowali sobie świetną okazję, lecz Mati znów nie dał się zaskoczyć - tym razem po uderzeniu Sieji.
Copa Cabana odpowiedziała dopiero w 24. minucie, kiedy po zagraniu Sayiana strzał z 16 metra oddał Gonis. Kolejny raz jednak nie zobaczyliśmy bramki.
Jeszcze przed przerwą kolejny raz swoją okazję mieli zawodnicy Radioactive. Swietną kontrę zapoczątkował Sir Bastek odbierając piłkę w polu karnym, jednak ostatecznie strzał STGeeAM'a z krawędzi pola karnego minął światło bramki.
Tym samym do przerwy mimo kilku strzałów i świetnego początku Radioactive, nie oglądaliśmy bramek.
Początek drugiej połowy to straty i odbiory. Sporo chaosu na boisku, z którego nic nie wynikało. Zarówno jedna jak i druga drużyna nie potrafiła wyrobić sobie przewagi w środkowej strefie.
W 61. minucie po podaniu Lewana, znów próbował Miszczó, ale tak jak przy okazji wcześniejszych strzałów, na drodze do bramki stał Mati.
Kilka minut później w końcu dogodną sytuację wypracowali sobie piłkarze Copa Cabany. Piłkę przejął Tigu, podał do Asesora, który minął jednego obrońcę i wypuścił prostopadłym podaniem Sayiana, a ten znakomicie wypatrzył Gonisa, który zepsuł wysiłek kolegów próbując lobem pokonać bramkarza Radioactive.
Ta akcja jednak zachęciła piłkarzy z Włoch do kolejnych ataków i w 83. minucie wreszcie okazję miał Tigu. Znów wielką pracę wykonał Asesor, który dał świetną zmianę. Jego odbiór i później podanie do Radlera rozpoczęły atak Cabany, jednak strzał Tigu, wylądował na bocznej siatce.
Radioactive swoją ostatnią szansę na strzelenie zwycięskiej bramki miało już w doliczonym czasie gry, kiedy kolejny raz uderzył nowy nabytek tej drużyny - STGeeAM. Znów jednak piłka nie znalazła drogi do bramki i chwilę później arbiter zakończył ten mecz.
Tym samym sprawa awansu pozostaje otwarta. Mimo braku bramek było to ciekawe spotkanie, jednak liczymy, że oba zespoły poprawią skuteczność w rewanżu, który odbędzie się w niedzielę, 2. czerwca o godzinie 20:00.
Komentarze